Moja przygoda z PZU dotycząca ubezpieczeń komunikacyjnych trwała już kilkadziesiąt lat, ale zapowiada się, że już niedługo nasze drogi się rozejdą. Pomimo, że często składki ubezpieczeń komunikacyjnych takich jak OC i AC były wyższe niż w innych towarzystwach ubezpieczeniowych, to z sentymentu, no i chyba z przyzwyczajenia do pracowników oddziału kontynuowałam u nich ubezpieczenia moich pojazdów.
Z tych samych powodów, o których pisałam wyżej, korzystałam w PZU z ubezpieczeń na życie, ubezpieczeń zdrowotnych na wyjazdy wakacyjne w kraju i za granicę.
Z pewnością nadal to robiłabym, gdyby nieprzyjemna sytuacja jaka powstała poprzez popełnioną pomyłkę jednego z pracowników innego oddziału, który błędnie wypełnił dokumenty protokołu szkody jaka nastąpiła podczas kolizji bez mojego udziału. Pomyłka polegała na przestawieniu cyfr w rejestracji pojazdu, który uczestniczył w kolizji. W wyniku tego błędu wypadło na moje auto. Skutkiem niekorzystnym dla mnie , była utrata dotychczasowych zniżek, które posiadałam. Gdybym była właścicielem jednego pojazdu, to być może nawet nie chciałoby mi się wyjaśniać tej sprawy z powodu niewielkiej straty finansowej, ale przy kilku pojazdach dawało to dosyć znaczącą stratę.
Niestety do dnia dzisiejszego nie udało mi się wyjaśnić tej pomyłki, i nie ma dobrej woli pracowników oddziału, który zrobił pomyłkę.
Taka sytuacja zmusiła mnie do wypowiedzenia dotychczasowej umowy z PZU i poszukiwań nowego ubezpieczyciela.
Przypadek sprawił, że udało mi się to zrobić szybko i z dużym zyskiem. Podczas przypadkowego spotkania z doradcą z AXE fundusze emerytalne, który poinformował , że również i oni prowadzą ubezpieczenia komunikacyjne. Dzięki temu moja wieloletnia przygoda z PZU dobiegła końca.
Zmiana ubezpieczyciela
03 maja
17:06
2009